
Przez trzy dni byliśmy jak ninja na wakacjach – z jedną nogą w treningu, a drugą w zabawie – opowiada Janusz Harast, prezes Klubu Karate Harasuto. – Wiosenny Harasuto karate camp w Spale to była prawdziwa uczta dla ciała i ducha!
Relacjonuje Janusz Harast: – Każdy poranek zaczynaliśmy od rozgrzewki, która przypominała bardziej taniec niż trening. Wyglądało to tak, jakbyśmy wszyscy starali się złapać w powietrzu niewidzialnego motyla, a nie rozgrzać mięśnie. Ale co tam! Po chwili wszyscy byliśmy gotowi na wyzwania.
Wycieczki do zamku w Inowłodzu i bunkrów w Konewce były jak przeskok do innego wymiaru. Zamek – pełen tajemnic i legend. Bunkry natomiast były idealnym miejscem na kilka karate-wyzwań. Kto zdołałby pokonać swojego przeciwnika w wąskich korytarzach? Oczywiście, nikt nie mógł się oprzeć pokusie straszenia innych. W końcu, karateka w ciemnym bunkrze to jak duch w domu strachów!
Wieczory były równie pełne emocji. Karaoke to była prawdziwa bitwa! Niektórzy z nas odkryli talenty wokalne, inni zaś – talenty do krzyczenia.
A dyskoteki? Wszyscy tańczyliśmy, jakby nikt nie patrzył, a nasze ruchy przypominały bardziej trening karate niż taniec. Kto by pomyślał, że można tak zwinnie poruszać się w rytm muzyki, jednocześnie myśląc o kopnięciach i blokach?
Na koniec dnia grill! Nie ma nic lepszego niż soczyste kiełbaski w towarzystwie najlepszych przyjaciół. Oczywiście, każdy próbował być mistrzem grillowania. Ale to już temat na inną opowieść!
Najważniejsze, że mieliśmy czas na intensywne treningi karate z naszymi doświadczonymi trenerami. Ich techniki były tak skuteczne, że czuliśmy się jak superbohaterzy. Każdy z nas wrócił do domu z głową pełną nowych umiejętności, sercem pełnym radości i… z kilkoma nowymi anegdotami do opowiedzenia!
W niedzielę udaliśmy się na największy targ staroci w tym regionie. Wiosenny karate camp w Spale? Zdecydowanie powtórka w przyszłym roku! Dziękujemy naszym trenerkom Kindze Harast, Julii Komorowskiej i Weronice Pogodzie za opiekę – kończy prezes Janusz Harast, który przekazuje opinię wypowiedzianą przez trenujących w klubie najmłodszych karateków.
Link do artykułu > Wiosenny Harasuto karate camp w Spale to była prawdziwa uczta dla ciała i ducha | Dziennik Łódzki
















